Do kin wchodzi najnowszy film z serii o Jamesie Bondzie „Spectre”. Jest to z pewnością jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji tego roku, zarówno dla kobiet wzdychających do przystojnego agenta, jak i dla mężczyzn zainteresowanych jego wspaniałymi gadżetami.
Na szczycie rankingu wszystkich tych gadżetów bez wątpienia znajduje się samochód Bonda, który zawsze musi być najlepszy, najszybszy, najbardziej luksusowy i oczywiście najdroższy. Ten właśnie samochód, będący jedną z największych gwiazd filmu i często wzbudzający większy podziw, niż sami aktorzy, stanowi temat naszego dzisiejszego artykułu. Poniżej postaramy się więc opisać, jakim modelem Bond będzie jeździł tym razem i ujawnić najciekawsze informacje o nim – oczywiście na tyle, na ile pozwalają informacje opublikowane przez twórców filmu, bo jak wiadomo, pojazd tajemniczego agenta również musi być tajemnicze.
50 lat z Bondem
Każdy miłośnik serii o Jamesie Bondzie wie, że agent zawsze wierny jest jednemu producentowi samochodów. Zaszczytu tego doznał brytyjski Aston Martin, który współpracuje z twórcami kolejnych części filmu już od 50 lat. Tym razem odtwórca tytułowej roli, Daniel Craig, zasiądzie w pięknym Aston Martinie DB10 – modelu znacznie nowocześniejszym, niż obecny w poprzednich filmach klasyczny DB5. Niestety, jest on samochodem małoseryjnym. Powstało jedynie dziesięć egzemplarzy tego „cacka”, niedostępnych w sprzedaży – wszystkie trafiły bowiem na plan filmowy. Kolejną przykrą wiadomością jest fakt, iż aż siedem z nich zostało już zmasakrowanych podczas kręcenia „Spectre”, co kosztowało producentów łącznie 36 milionów dolarów. Nie wiadomo, co stanie się z pozostałymi egzemplarzami – być może trafią na aukcję, jednak możemy spodziewać się kosmicznych cen.
Co wiemy o modelu DB10?
Niestety, o filmowym samochodzie Bonda wiadomo niewiele. Nic w tym dziwnego, skoro jest on jedynie wytworem wyobraźni twórców filmu. Jak wskazuje nazwa modelu, jest on następcą DB9, jednak jego wizualizacja ukazana w zwiastunach, a zwłaszcza krótki tylny zwis, przypomina bardziej model Vantage. Jeśli zaś chodzi o parametry techniczne pojazdu, zapewne znajduje się w nim silnik V8 o pojemności 4,7 litrów właśnie z modelu Vantage, z mocą osiągającą 573km i przyspieszeniem do „setki” trwającym zaledwie 4,1 sekundy. Ponadto, nadwozie wykonane jest z aluminium, zawieszenie regulowane, a hamulce posiadają odporne na przegrzanie tarcze karbonowo-ceramiczne. Równie efektowne jest wnętrze samochodu, w którym prawdopodobnie zastosowano prawdziwą skórę i wstawki z drewna orzechowego. DB10, jako auto superagenta, powinno też oczywiście mieć szereg dodatków ułatwiających mu pracę lub chroniących życie. Zaliczymy tu na pewno zaawansowane systemy multimedialne – np. telefon satelitarny sterowany głosem, kamery zamiast lusterek, ekrany dotykowe czy najnowszy system nawigacji z wizualizacją otoczenia i możliwością wglądu do pomieszczeń w mijanych budynkach.
Pojazd Bonda powinien oczywiście mieć także systemy zapobiegające wypadkom, takie jak aktywne tempomaty i radary, dzięki którym sam wyhamuje przed przeszkodą, samo ją ominie, samo zaparkuje i prześle komunikat do centrali, gdy kierowca nie będzie mógł tego zrobić. I co najważniejsze – nie może tam także zabraknąć najnowszego uzbrojenia.
Aby jednak móc w pełni przekonać się o nieograniczonych możliwościach Aston Martina DB10, musimy poczekać na polską premierę filmu o Bondzie.